Strona:PL Konstanty Piotrowski-Ostatni człowiek P15.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Widzi iak nikną gwiazdy i iak z swéy posady
Spada Xiężyc blady;
Przeczuwa puste Niebiosów przestrzenie,
J mocne z piersi dobywa westchnienie.
Gdy Bòg uyrzał iż smutek duszę wieszcza przeszył,
Słodszym go obrazem cieszył,
Wskazał mu ów przybytek na wyniosłéy skale,
Gdzie sam geniusz wchodzi — odpędzona pycha,
Słońce nieśmiertelności świéci tam wspaniale:
Wieszcz zadumany patrząc wdzięcznie się uśmiecha,
Nakoniec przed Julii[1] pałacem go stawia,
J pełną uczuć duszę miłością zaprawia.
Tak mocą Boga z serca iednego w godzinie
Uśmiéch, litość i łza płynie.

III.

Zmienność uczucie szczęścia mu zatruwa,
Zbolałe ciało w cieniu topol składa.
O Synu lutni! biada tobie, biada!
Żądasz spoczynku: Bóg twóy ieszcze czuwa,
Każe mu słuchać iak w cichéy ustroni,
Po utracie przyiaciela

  1. Córki Cesarza Augusta.