Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/317

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kroć pojawiły się strony dodatnie, pełne szczęścia, ruchu, energii i samodzielności — przedstawiały się one albo ułamkowo, albo w pierwszym, bezświadomym niemal okresie wędrówki życiowéj. Jakaż tego przyczyna?
Łatwo możemy przypuścić, że kobiet samodzielnie występujących, ufnych we własny rozum i czynów dzielność, nie było jeszcze za czasów, kiedy poeci nasi nad społeczeństwem spostrzeżenia swe robili; przypuszczamy tak mianowicie dlatego, że kwestya usamowolnienia kobiety wtedy była dopiero w samych początkach w Europie nawet — nie mówiąc już o naszym kraju. Zwolennikami więc i przedstawicielami tego kierunku poeci nasi być nie mogli. Krasiński go przeczuwał, ale bliżéj nie określił; Mickiewicz luźne tylko myśli, i to w okresie towiańszczyzny, w listach prywatnych, o samoistności kobiety pozostawił; Juliusz Słowacki zaś był przeciwnikiem ruchu kobiecego Wnosimy to z szyderczych wzmianek o pani Staël i Tańskiéj. Do pierwszéj, jak wiemy, przyrównał Idalią; o drugiéj w listach jego spotykamy takie wyrażenie (list z Paryża 9 listop. 1832): „Jest tu panna Tańska. Zdaje się, jakoby się tu cała literatura przeniosła, to jest literatura młoda — literatura kobieca, garbata trochę — literatura kłótliwa trochę, paszkwilowa!...“ A po jéj śmierci te słowa napisał do matki (15 października 1845): „Umarła tu nam autorka nasza dla dzieci niegdyś pisząca. Odpoczynek jéj, ale nie pokój, bo jeszcze wiele czynić pozostaje, nawet ona sama wiele z tego, co uczyniła, sama wywrócić musi... tamy przeciwko egzaltacyi kładzione... serca przez nią na kluczyk od śpiżarni zamknięte, a które klucz nieszczęścia będzie musiał otworzyć nanowo. Bo nie na samych tylko prawidłach moralności stoi anioł żywota, ale i skrzydła ma,