Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXI.
Zmysłowość. — Hudyna. — Krystyna.

Idziemy daléj. Spotykamy rzecz wyjątkową u Słowackiego: kobietę przedstawioną ze strony czysto-zmysłowéj. Zarysowana poprzednio Violetta i Grafini były tylko bladym cieniem w porównaniu ze świeżą karnacyą, z ognistém tchnieniem, z gorączką krwi, z konwulsyjnemi drgnieniami, jakie poeta teraz odmalować zamierzył. Wprawdzie i tutaj są, jak zwykle, sylwetki tylko, ale kontury ich — jasno odznaczone: widać w nich pozę i giest. Jest-to zjawisko dziwne i uderzające w Słowackim: idealista, fantastyk, lubiący przepędzać najpiękniejsze chwile w świecie urojonym, naraz staje się kompletnym realistą. To jednakże dodać potrzeba, że i tu nie potrafił się pozbyć nadzwyczajnego otoczenia i nie zgodził się na udrapowanie swoich bohaterek w szaty codziennych wypadków. Postaci jego są-to wyjątki w życiu pospolitém; ale wyjątki odmalowane realnie. Jednostronność i tu również towarzyszy Słowackiemu. Wystawia zmysłowość prawie na włos nieuduchowioną. „W głębi dziewiczych ciał” — powiada — „są jakieś błyski, szmery krwi, szelesty”, które się budzą „Bóg wie jak“. Jedna z dziewic „łonem tak śnieży, że aż oczy mruży... świętą się zdaje, jednak myśli pali; pierś jéj świecąca w obłąkanie wprawia, bo śniegi są na piersi, pod śniegiem — opoka“. W tych i w kilkunastu innych wyrażeniach streszcza się wszystko, co pod tym względem powiedział poeta; ale już stąd widzimy, jak gorąco umiał odczuwać powaby działające potężnie na zmysły i jak plastycznie potrafił je opisywać. Było-to bezwątpienia natężenie chwi-