Strona:PL Karol Bołoz Antoniewicz-Poezyje 162.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na twarzy dziecka płonął rumieniec,
Do nóg się Jana rzuciła,
Boga Rodzicy odtąd już w wieniec
Obraz codziennie stroiła.



∗             ∗




Jan Kanty.



Było to w maju. Na nieba lazurze
Księżyc się wdzięcznie przymilał naturze,
Gwiazdy w nieznane gdzieś mknęły światy;
W srebrzystéj rosie kąpały się kwiaty,
Barwnych motylków igrały roje,
Szumiały lasy i mruczały zdroje,