Strona:PL Karol Bołoz Antoniewicz-Poezyje 126.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I w jéj obrazie tonęły me oczy,
Ogień miłości zimną pierś rozgrzewał,
Z obrazu spływał jakiś blask uroczy,
Co pokój święty w moję duszę wlewał.

I jeszczem klęczał na twardym kamieniu,
Świętą koronkę trzymały me ręce,
I w słodkiém ducha mego rozrzewnieniu
O matki, syna rozmyślałem męce.

Widziałem ciebie pod krzyżem stojącą,
Tak jakoś niegdyś na Golgocie stała;
Widziałem matkę srodze bolejącą,
Jako gdy niegdyś na syna patrzała.

Dusza ostremi przebita mieczami,
Serce łez krwawych zalane goryczą.
O matko, nie gardź dziś mojemi łzami,
Matko, twe miecze niech mi przewodniczą.