Strona:PL Karol Bołoz Antoniewicz-Poezyje 060.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Stoję i patrzę w wesołe koło,
Jak cierń koląca patrzy na kwiaty;
Ku ziemi bólem zorane czoło
Schylone duma, myśl leci w zaświaty.
Każdy przechodząc zmierzył mnie ukosem,
Jedném spojrzeniem i serce osądził,
Jakby szyderczym odezwał się głosem:
Pocoś tu z sercem zbolałém zabłądził?

Tutaj przytułku nie znajdziesz dla siebie,
Nie do łez miejsce, nie do łez tu pora;
Żyjesz w boleści i marzysz o niebie,
I twoja dusza i myśl twoja chora.
Ach, prawdę mówią, ale prawda boli;
Pójdę, lecz dokąd? Ach, wiem doskonale;
Na innéj dla mnie rosną kwiaty roli,
Z krzyżem po twardéj trzeba piąć się skale.

Bawcie się, bawcie w wesołém gronie,
Ja wam radości łzami nie zakłucę.