Strona:PL K Junosza W lesie from Nowiny gazeta świąteczna Y1878 No6 page2 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kochany w Mani poetą być musiał koniecznie, poetą z urzędu.
Bo istotnie samą poezyą była owa dziewczyna.
Doskonałość i wytworność formy łączyła się tutaj z uczuciem i prostotą treści.
Mania była to najpiękniejsza sielanka w perkalikowej sukience, a takie sielanki są daleko ładniejsze, nawet od starego Szymonowicza, oprawnego w skórę angielską.
Wicek błądził oczami, wtem wzrok jego padł na pręcik leszczowy, w ziemi utkwiony.
Kto go tu zatknął i po co?
Potem drugi takiż pręcik uderzył wzrok jego.
Za drugim trzeci, czwarty i dziesiąty, wszystkie miały jednakowe nacięcia, porobione kozikiem i wyraźnie (dla człowieka zwłaszcza obeznanego z lasem) służyły jako drogoskazy do jakiejś prowadzące kryjówki.
— Ha! pomyślał sobie Wicek, może to jaki złodziej leśny wytknął sobie tę ścieżkę.
Może to wreszcie droga prowadząca do jakiejś nory lub złodziejskiej kryjówki, może wreszcie... ha! kto wie? zawsze to coś podejrzanego. Idźmy tą drogą.
Poszedł powoli, a leszczowe pręciki doprowadziły go do zwalonej kłody dębowej nad bagno.
Deptał po pieniądzach które pod mchem były ukryte, a nie mógł się domyśleć przyczyny, która spowodowała kogoś, aby sobie dróżkę w lesie znaczył.
Lecz młody chłopak postanowił bądź co bądź złapać koniecznie tajemniczego wędrowca, a sposobu po temu nie zbrakło.
Człowiek żyjący wśród natury, w lesie, w samotności, myśliwy, walczący z dzikim zwierzem, miewa pomysły, które nie przyszły by nigdy do głowy najzdolniejszemu nawet prawnikowi, co siedząc w swym gabinecie, otulony w szlafroku, potrafi z paragrafów kodeksu uplatać bardzo