Strona:PL Juljusz Verne-20.000 mil podmorskiej żeglugi 100.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szego wyjazdu, a zmieniony nieco kierunek Nautilusa zmierzał ku południo-zachodowi.
Wskazałem mym towarzyszom tę drobną skałę, rzuconą na północnym oceanie Spokojnym.
— Jeżeli kapitan Nemo — rzekłem — wysiada niekiedy na ląd, to przynajmniej wybiera wyspy całkiem bezludne.
Ned Land, wzruszywszy tylko głową, nic nie odpowiedział, to samo zrobił i Conseil, poczem obaj odeszli. Po kolacji, podanej mi przez milczącego i niewzruszonego kredencerza, zasnąłem nie bez pewnego zajęcia się myślą o jutrze.
Nazajutrz 17-go listopada, zbudziwszy się, poczułem, że Nautilus stoi całkiem nieruchomy. Ubrałem się żywo i poszedłem do dużego salonu.
Zastałem kapitana Nemo, który tu na mnie czekał; powstał, ukłonił się i zapytał, czy zechcę mu towarzyszyć.
Ponieważ nie napomknął ani słówka o naszem ośmiodniowem niewidzeniu się, więc i ja też, nie wspominając nic o tem, odpowiedziałem poprostu, żem gotów z towarzyszami na jego usługi.
— Ośmielę się tylko — dodałem — zadać panu jedno pytanie.
— Pytaj, panie Aronnax, a jeżeli będę mógł, to ci odpowiem.
— A więc kapitanie, jakim sposobem, zerwawszy wszelkie stosunki z ziemią, posiadasz pan lasy na wyspie Crespo?
— Panie profesorze — odrzekł kapitan — lasy, które posiadam, nie potrzebuję[1] od słońca ani światła, ani ciepła. Nie mieszkają w nich ani lwy, ani rysie, ani tygrysy, ani jakiekolwiek zwierzęta czworonożne. Ja sam tylko je znam; dla mnie tylko jednego one rosną. Nie są to lasy ziemskie, ale podmorskie.
— Lasy podmorskie! — zawołałem.
— Tak, panie profesorze.
— I chcesz pan mnie do nich zaprowadzić?
— Właśnie.
— Pieszo?
— I suchą stopą.
— Polując?
— Polując.
— Z bronią w ręku?
— Z bronią w ręku.
Spojrzałem na dowódcę Nautilusa wzrokiem, który nie wyrażał dlań nic pochlebnego.
— Widocznie cierpi na mózg — pomyślałem. — Miał napad, który trwał ośm dni, i dotąd jeszcze nie ustał. Szkoda, wolałbym w nim widzieć oryginała, niż warjata.
Myśl ta dawała się wyraźnie wyczytać z mej twarzy — ale kapitan Nemo poprosił mnie z sobą i poszedłem za nim na wszystko zdecydowany.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – potrzebują.