Strona:PL Joseph Conrad-W oczach Zachodu 331.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pliwością człowieka ściganego, który spostrzega jakieś schronisko.
To powiedziawszy, nie widzę potrzeby przytaczania pierwszej rozmowy, ani kilku innych. Dla moralności czytelnika Zachodniego sprawozdanie z tych spotkań przybrałoby może złowrogi charakter starych, legendarnych opowieści, w których Wróg Ludzkości prowadzi osukańcze dialogi z jakąś kuszoną przez siebie duszą. Nie do mnie należy przeczyć temu. Pozwolę sobie tylko zauważyć, że Czart, ze swą nmiętnością pychy szatańskiej, skierowaną ku jednemu tylko celowi, nie bywa, z szerszego, współczesnego punktu widzenia malowany tak czarno, jak ongi. Z tem większą więc względnością powinniśmy odnosić się do wiernej sylwetki zwykłego śmiertelnika, z jego różnorodnemi namiętnościami i opłakaną skłonnością do błądzenia; śmiertelnika zawsze zdradzanego przez krótkowzroczną mądrość.
Radca Mikulin był jednym z tych potężnych urzędników, który na stanowisku nie podrzędnem i nie ukrytem, ale poprostu nie rzucającem się w oczy, wywierają wielki wpływ bardziej na teoretyczny niż na praktyczny bieg spraw urzędowych. Wierność dla Kościoła i Tronu nie jest sama przez się uczuciem występnem, a jeżeli ktoś woli ulegać jednostce niż tłumowi, to jeszcze nie dowodzi, żeby był pozbawiony rozumu i serca. Radca Mikulin był nietylko mądrym, ale jednocześnie wiernym urzędnikiem. W prywatnem życiu był starym kawalerem, rozmiłowanym w wygodach; mieszkał sam w pięciopokojowym, z przepychem urządzonym apartamencie; w kołach poufnych znany był jako gorliwy opiekun sztuki tańca kobiecego. Szerszy świat usłyszał o nim po raz pierwszy w godzinie jego upadku, podczas jednego z owych procesów stanu, które przeciętnemu człowiekowi, czytającemu o nich w gazetach, otwierają