Strona:PL Joseph Conrad-W oczach Zachodu 023.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w norze takiego biednego szczura prawniczego, jak ja, — co? Tacy wielcy panowie miewają swoje sentymentalne ciekawostki, jak zwykli grzesznicy. Ale gdybym był tobą, Cyrylu Sidorowiczu — ciągnął dalej ze szczególnym naciskiem na tak zwane „otczestwo“ — nie przechwalałbym się tą znajomością. Byłoby to nieroztropnie z twojej strony, Cyrylu Sidorowiczu. O! tak. Mogłoby być nawet niebezpieczne dla twojej przyszłości.
Uszy młodzieńca płonęły jak ogień, w oczach mu pociemniało. „Ten człowiek“, powiedział do siebie. „On“.
Od tej pory Razumow przyzwyczaił się określać w ten sposób w myślach nieznajomego o siwych, jedwabistych faworytach. Od tej pory również, przechodząc arystokratyczną dzielnicę, przyglądał się z zajęciem wspaniałym powozom i zaprzęgom z liberją Księcia K — na koźle. Raz zobaczył Księżnę, wysiadającą z karety i wchodzącą do sklepu w towarzystwie dwóch dziewczynek, z których jedna była o głowę wyższa od drugiej. Ich jasne włosy spadały luźno na plecy według angielskiej mody; obie miały błękitne, roześmiane oczy, jednakowe płaszczyki, mufki i futrzane czapeczki, a policzki ich i noski były zaróżowione od mrozu. Przeszły chodnik wpoprzek, tuż koło Razumowa, on zaś poszedł dalej, uśmiechając się zlekka do siebie. „Jego“ córki, podobne do „Niego“. Młodzieniec czuł szczególną życzliwość dla tych dziewczynek, które nigdy o jego istnieniu wiedzieć nie będą. Niezadługo wyjdą zamąż za jakichś generałów lub kamerherrów i będą mieć zkolei dzieci, które może kiedyś usłyszą o nim, jako o sławnym, starym profesorze, dekorowanym, może tajnym radcą, jednej ze sław Rosji — niczem więcej!
Ale sławny profesor jest kimś. Dystynkcja przeistoczy etykietę „Razumow“ w szanowane powszechnie imię. Nie