Strona:PL Joseph Conrad-W oczach Zachodu 014.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

odczują, iż treść ich oparłem na podstawie dokumentów. I tak jest w istocie. Treść opiera się na dokumencie, a cały mój współudział ogranicza się do znajomości języka rosyjskiego, dostatecznej dla tego, co tu przedsięwziąłem. Dokument ów jest czemś w rodzaju dziennika, pomimo że nazwa ta nie określa go ściśle. Nie jest on bowiem pisany z dnia na dzień, aczkolwiek wszystkie notatki są datowane. Niektóre obejmują kilkomiesięczny przeciąg czasu i rozciągnięte są na tuzinach stronic. Cała wcześniejsza część jest rodzajem opowiadania, odnoszącego się do zdarzenia, które miało miejsce na rok przedtem. Tu muszę zaznaczyć, że długi czas mieszkałem w Genewie. Jedna z dzielnic tego miasta, ze względu na wielką ilość przebywających w niej Rosjan, nosi nazwę Małej Rosji. W owym czasie rozległe stosunki wiązały mnie z ową Małą Rosją; wyznać jednak muszę, że nie zdaję sobie zgoła sprawy z charakteru Rosjan. Brak logiki w ich postępowaniu, arbitralność, z jaką narzucają swoje wnioski, tak często trafiająca się wśród nich wyjątkowość natur, wszystko to nie przedstawia wielkich trudności dla znawcy licznych gramatyk; istnieje jednak jeszcze coś pozatem, jakiś specjalny rys ludzki, jakaś subtelna odrębność, nieuchwytna dla przeciętnych, profesorskich uzdolnień.
Co przedewszystkiem uderzyć musi nauczyciela języków, to nadzwyczajne lubowanie się Rosjan w słowach. Gromadzą je, miłują, ale nie przechowują ich w piersiach; owszem, gotowi są w każdej chwili, w każdej porze dnia lub nocy wyrzucić je z siebie z takim rozmachem, z taką jakąś mechaniczną swadą wydoskonalonych papug, że nie można się oprzeć podejrzeniu, czy istotnie rozumieją to, co mówią. W sposobie ich mowy jest jakiś szlachetny polot, który stawia ją jak najdalej od pospolitego gadulstwa; po-