Strona:PL Joseph Conrad-Tajny agent cz.2 080.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



XI.

Po wyjściu inspektora Heata, pan Verlok zaczął chodzić po pokoju. Od czasu do czasu, przez otwarte drzwi spoglądał na żonę.
— Wie już wszystko — pomyślał ze współczuciem, ale i z pewnem zadowoleniem.
Dusza jego, choć brakowało jej wzniosłości, zdolna była jednak do tkliwych uczuć. Myśl o udzieleniu żonie strasznej wiadomości, przyprawiła go o gorączkę. Inspektor Heat uwolnił go od tego zadania. Teraz pozostawał mu jeszcze widok jej strapienia.
Pan Verlok nie miał nigdy zamiaru narażać Steviego na taką okropną śmierć. Stevie zabity stawał się ciężarem gorszym, niż Stevie żyjący. Pan Verlok liczył na powodzenie przedsięwzięcia, nie na podstawie inteligencyi chłopca, która czasami płatała osobliwe figle, lecz na podstawie jego ślepego posłuszeństwa i ślepego przywiązania, jakie mu chłopiec okazywał. Żywił nadzieję, że Stevie