Strona:PL Joseph Conrad-Szaleństwo Almayera 099.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o niszczącej wojnie między Arabami sprzymierzonymi z radżą, a plemionami Dajaków z nad górnej rzeki.
Ku zdumieniu Reszyda radża przyjął jego skargi bardzo zimno i nie zawrzał chęcią pomsty na białym człowieku. Lakamba wiedział doskonale że Almayer daleki jest od mieszania się do spraw politycznych. Stosunek władcy do tego prześladowanego osobnika uległ przytem zasadniczemu przełomowi: nastąpiło pojednanie za pośrednictwem nowego przyjaciela Almayera, Daina Maruli.
Almayer miał teraz przyjaciela. Wkrótce po wyruszeniu Reszyda w podróż Nina wracała wieczorem z samotnej wycieczki łódką, niesiona powolnym prądem. W jednej z zatoczek posłyszała plusk, niby ciężkich lin opadłych w wodę; jednocześnie doszedł jej uszu przeciągły śpiew jakim malajscy żeglarze uprzyjemniają sobie zwykle ciężką pracę. Przez gęste gałęzie krzewów kryjących ujście zatoki ujrzała wyniosłe maszty europejskiego żaglowca górujące nad wierzchołkami palm nipa; holowano go właśnie ku środkowi rzeki. Słońce już zaszło. Podczas krótkich chwil zmierzchu Nina spostrzegła że bryg, wspomagany prądem i wieczornym powiewem, kieruje się ku Sambirowi rozwinąwszy przedni żagiel. Wycofała łódkę z głównego koryta rzeki do jednej z licznych cieśninek oplątujących zadrzewione wysepki i płynęła żwawo w kierunku Sambiru, zanurzając wiosła w czarną, senną wodę. Łódka otarła się o wodne palmy i minęła błotniste wybrzeże, gdzie stateczne aligatory spoglądały na wioślarkę leniwym i obojętnym wzrokiem. Nim ciemność zapadła, Nina wypłynęła na szersze wody w miejscu gdzie zlewały się oba ramiona rzeki. Bryg stał już tu na kotwicy ze zwiniętemi żaglami;