Strona:PL Joseph Conrad-Szaleństwo Almayera 080.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

córki, uszczęśliwiony jej przywiązaniem i opieką jaką go otaczała. Stosunek Niny do ojca nie był jednak równy. Przychodziły na nią niekiedy tak zwane „złe dni“; odwiedzała wtedy matkę, przesiadując godzinami w szałasie nad rzeką. Wychodziła stamtąd równie niezbadana jak i przedtem, lecz w spojrzeniu jej przebijała pogarda a wszelkie przemowy Almayera zbywała krótką odpowiedzią. Przyzwyczaił się nawet i do tego; zachowywał się cicho w takie dni, nie okazując wielkiej trwogi jaką w nim budził wpływ żony na córkę. Skądinąd Nina przystosowała się z zadziwiającą łatwością do warunków nawpół dzikiego, nędznego życia. Znosiła bez niechęci ani też widocznego wstrętu zaniedbanie, nieład, biedę panującą w domu, brak umeblowania i uprzykrzone potrawy z ryżu. Mieszkała z Almayerem w butwiejącym domku zbudowanym niegdyś przez Lingarda dla młodej pary. Malaje rozprawiali z ożywieniem o przybyciu Niny. Zdarzały się na początku tłumne najścia Malajek z dziećmi, domagających się natarczywie od młodej Mem Putih, aby udzieliła im „Ubat“ na wszystkie choroby. Z nadejściem wieczornego chłodu poważni Arabowie w długich, białych koszulach i żółtych kaftanach bez rękawów kroczyli zwolna pylną ścieżką wzdłuż rzeki ku wrotom Almayera. Zaszczycając niewiernego uroczystemi odwiedzinami pod pierwszym lepszym pozorem jakiegoś interesu, myśleli tylko o tem aby zerknąć na jego córkę, — w sposób zresztą wysoce przyzwoity. Nawet Lakamba ukazał się z poza swego częstokołu, olśniewając widzów orszakiem łodzi wojennych pod czerwonemi parasolami. Wylądował na zmurszałym pomoście firmy Lingard i Sp. i oświadczył że przybywa aby zakupić parę miedzianych strzelb na po-