Strona:PL Joseph Conrad-Murzyn z załogi Narcyza 021.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



I


Pan Baker, starszy oficer na okręcie Narcyz, przestąpił próg swej oświetlonej kajuty i znalazł się w ciemnościach tylnego pokładu. Na górnym pomoście, nad głową jego, strażnik nocny uderzył w dzwon po dwakroć. Była godzina dziewiąta. Pan Baker zawołał do tego człowieka na górze:
— Czy wszyscy ludzie są już na pokładzie, Knowlesie?
Knowles, utykając po schodach, zszedł na dół, poczem odrzekł z namysłem:
— Zdaje mi się, że tak. Są wszyscy nasi starzy i przyszło trochę nowych… I jedni i drudzy powinni już tu być.
— Powiedz bosmanowi, niech mi tu przyśle ich wszystkich i każ któremu z chłopców przynieść jaką dobrą lampę. Chcę zrobić przegląd załogi.
Główny pokład ku tyłowi statku, — ku rufie, — był ciemny, ale bliżej środka, z otwartych drzwi kasztelu, czyli izby czeladnej, dwie smugi jaskrawego światła przecinały mrok cichej nocy, która legła nad okrętem. Wrzawa gło-