Strona:PL Joseph Conrad-Lord Jim t.2 097.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wlepił we mnie otwarte teraz oczy, a ja stałem ogromnie zdziwiony, zadając sobie pytanie:
— Czy on waryat, czy pijany?
Pocił się, prychał, jęczał i drapał się z taką miną, że nie mogąc znieść dłużej takiego widoku, odszedłem pośpiesznie.
Nazajutrz, rozmawiając o tem i owem z krajowcami, dowiedziałem się, że wzdłuż wybrzeży krąży tajemnicza pogłoska o „białym” Paturanie, który znalazł nadzwyczajny kamień — szmaragd olbrzymiej wielkości i bajecznej ceny.
Szmaragd więcej działa na imaginacyę Wschodu, niż każdy inny drogi kamień.
Biały otrzymał go, powiadali, siłą swą cudowną i przebiegłością od wiekorządcy dalekiej krainy, zkąd zemknął pośpiesznie i przybył do Paturanu w rozpaczliwem położeniu, szerząc postrach między ludźmi swem nadzwyczajnem okrucieństwem.
Opowiadający mi tę historyę przypuszczali, że kamień ten musi nieszczęście przynosić — jak sławny kamień Sułtana Sukkadanu, który kiedyś sprowadził wojny i nieopisane klęski na kraj cały.
Może to ten sam kamień — kto to wie?
Istotnie, historya o bajecznej wielkości szmaragdzie sięga czasów pierwszego zjawienia się białych ludzi na Archipelagu i wiara w to tak jest trwałą, że jeszcze przed czterdziestu laty rząd holenderski przeprowadzał poszukiwania.
— Taki klejnot — objaśniał mnie starzec, od którego najwięcej dowiedziałem się o tym „mycie”, Jima otaczającym — taki klejnot — mówił wznosząc ku mnie krótkowzroczne oczy (przez szacunek siedział na podłodze mojej w kajucie) — najlepiej się przechowuje ukryty na łonie kobiety. Ale nie każda jest do tego odpowiednią. Musi być młodą — tu westchnął głęboko — i nieczułą na pokusy miłosne.
Teraz sceptycznie wstrząsnął głową.
— Ale podobno taka kobieta właśnie tam się znajduje. Opowiadano mu o jakiejś wysokiej dziew-