Strona:PL Joseph Conrad-Lord Jim t.2 057.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jak przed czemś nieznośnem, bunt duszy wywołującem.
Pełno było imaginacyi w tej twardej czaszce, nad którą gęste, wijące się włosy tworzyły jakby czapkę. Co się mnie tyczy, nie miałem imaginacyi (dziś spokojniejszy byłbym o niego, gdybym ją miał), i nie mam zamiaru wmawiać w was, że sobie wysławiałem, iż duch mego kraju ukaże mi się nad białemi skałami Doreb, by się mnie spytać — co uczyniłem z moim bardzo młodym bratem? Takiej omyłki popełnićbym nie mógł. Wiedziałem doskonale, że należał do rzędu tych, o których nikt nie pyta; widziałem lepszych — ginących, znikających bez wieści, nie wywołujących jednego głosu ciekawości lub żalu. Duch ziemi nie troszczy się o niezliczone życia ludzkie.
Biada chodzącym samopas! Istnieć możemy o tyle, o ile się razem trzymamy. On w pewien sposób zabłąkał się, nie trzymał się razem; ale on odczuwał to z takiem natężeniem, że stawał się wzruszającym, tak jak bardziej natężone życie człowieka czyni śmierć jego bardziej wzruszającą, niż śmierć drzewa.
Interesował mnie niezmiernie sposób, w jaki on się z tego położenia wydobędzie. Zabolałoby mnie to, gdyby naprzykład pić zaczął. Ziemia tak jest małą, iż lękałem się, ażeby kiedy nie natknąć się na włóczęgę o błędnych oczach, obrzękłej twarzy, w trzewikach bez podeszew i z wiszącemi łachmanami na łokciach, który na mocy starej przyjaźni poprosi mnie o pożyczkę pięciu dolarów. Podobne spotkania przykrzejszemi są dla człowieka wierzącego w solidarność żyć naszych, niż widok zmarłego bez Sakramentów — dla księdza. Przyznać muszę, że to było jedyne niebezpieczeństwo, jakie przewidywałem dla niego i dla siebie; ale zapomniałem o moim braku imaginacyi.
Przecie mogła się zdarzyć rzecz o wiele gor-