Strona:PL Joseph Conrad-Lord Jim t.1 060.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wątpliwości co do faktów — przynajmniej co do jednego materyalnego faktu.
Jakim sposobem Patna została uszkodzoną, nie można było dowiedzieć się; sąd nawet nie spodziewał się odkrycia tej tajemnicy, a w całem audytoryum ani jeden człowiek nie interesował się tem.
Jak już mówiłem, wszyscy marynarze, znajdujący się w tym czasie w forcie, byli obecni na sądzie, cały też handel nadmorski licznie był reprezentowany.
Wiedzeli o tem, czy nie, ciągnęło ich tu zainteresowanie czysto psychologicznej natury — oczekiwanie na wyjawienie całej siły, potęgi, całej okropności ludzkich wzruszeń. Rozumie się, że nic podobnego nie mogło być wyjawione. Badanie jedynego człowieka, który miał dane do tego, by być badanym i chciał poddać się mu bezużytecznie, obracało się około faktu dobrze znanego i pytania, rzucane w tej kwestyi, były tak pouczające, jak stukanie młotkiem o żelazne pudełko, w którem mieści się poszukiwany przedmiot.
Urzędowe badanie, nie mogło być czem innem. Celem jego było nie zasadnicze „dlaczego”, ale powierzchowne „jak” całej tej sprawy.
Młody chłopiec mógłby im powiedzieć, ale chociaż ta właśnie rzecz interesowała całe audytoryum, zadawane mu pytania odciągały go z konieczności rzeczy od tego, co dla mnie naprzykład, byłoby jedyną prawdą, godną poznania, ale czyż możecie się spodziewać, by ukonstytuowane władze zbadały stan duszy ludzkiej — lub przynajmniej stan jego wątroby? Ich zadaniem było rozpatrywanie skutków i, mówiąc szczerze, urzędnik policyjny i asesorowie floty niezdatni są do niczego innego.
Wcale nie twierdzę, że oni byli głupcami. Prezes sądu bardzo był cierpliwy. Jeden z asesorów był kapitanem żaglowca, miał rudą brodę i skłonność do pobożności. Drugi — to był Brierly. Wielki