Strona:PL Joseph Conrad-Lord Jim t.1 046.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

co wam się podoba; ja wiem, gdzie się znajdzie miejsce zawsze dla takiego jak ja człowieka; znają mnie dobrze w Apia, w Honolulu, w...
Zatrzymał się, namyślając, a ja bez wielkiego wysiłku mogłem sobie wystawić gatunek ludzi, którzy go dobrze znali w tamtych okolicach. Nie chcę robić z tego tajemnicy, że sam znałem niejeden okaz podobny. Są chwile takie, że człowiek musi postępować tak, jakgdyby mu słodko było w każdem towarzystwie. Znałem chwile takie, a co więcej, nie będę udawał, że bolałem nad tą koniecznością, gdyż znaczna część tego złego towarzystwa, pozbawiona moralności — co mówię? — moralnych póz, była dwa razy tak pouczająca, a dwadzieścia razy zabawniejsza od zwykłego szanowanego złodzieja, którego wy wszyscy sadzacie przy stole bez rzeczywistej konieczności, z przyzwyczajenia, tchórzostwa, z dobroci serca, z tysiąca niezrozumiałych lub nizkich powodów.
— Wy, Anglicy, jesteście wszyscy łajdakami — mówił szczeciński Australczyk. Nie mogę sobie przypomnieć teraz, jaki przyzwoity port na wybrzeżu Bałtyku był gniazdem tego szacownego ptaka.
— Kto wy jesteście, żeby wrzask podnosić? Co? Powiedzcie mi. Nie jesteście lepszym od innych narodem, a tamten, stary łajdak, śmiał mnie wymyślać.
Grube jego cielsko drżało na nogach, zdających się być słupami; drżał cały od stóp do głowy.
— Wy, Anglicy, to tylko potraficie: wrzask podnosicie dla najmniejszej rzeczy, dlatego, że nie urodziłem się w waszym przeklętym kraju. Odebrać moje świadectwa! A bierzcie je! Nie potrzebuję świadectw. Człowiek taki, jak ja, nie potrzebuje waszych verflucht świadectw. Pluję na nie! — Plunął.
— Ja zostanę amerykańskim obywatelem — krzyczał, tupiąc, przestępując, suwając nogami, jak gdyby chciał uwolnić się od niewidzialnej a taje-