Strona:PL Joseph Conrad-Banita 163.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ciężar rządów? Pal ich! starych komediantów! Stary nalegał. O małom boków nie zerwał ze śmiechu. Wyobraź sobie ojcze, ofiarę, błagającą łupieżcę o ograbienie jej. Wyobrażam sobie, jak steroryzowany radży drżał na całem ciele. Potem on, Willems, przemawiał do zebranej zgrai, upewniając, że Patalolo, w wędrówce swej do Meki, zboczy do Batawji, by zjednać dla Sambiru protekcję białego wielkorządcy. „Ja — mówił o sobie — jako „Orang Blanda“ i przyjaciel wasz wywieszam flagę bezpieczeństwa“. Mówiąc to, wiązał do masztu niemiecką flagę.
— Sporządzili ją snać w nocy — ciągnął wzgardliwie Almayer — z jakichś bawełnianych szmat. Ali opowiadał, że w zebranej rzeszy przeważało zdumienie i milczenie i tylko Lakamba głos podnosząc oznajmił, że ktokolwiek dnia tego będzie tamtędy przechodził, ma składać pokłon przed tym emblematem władzy i bezpieczeństwa.
— Palże ich — zaklął szczerze oburzony Luigard. — Abdulla uważany bywa za poddanego Anglji.
— Abdulla — prawił Almayer — ani się pokazał i nawet statek pozostał w oddali, a pomiędzy nim a brzegiem, gdzie się to działo, przeciągnęli sznur graniczny. Ali widział to na własne oczy. Dowcipnie, co? I wilk cały i koza syta. Gdy zebrani ochłonęli ze zdumienia, powstały szmery. Babason klął i wymyślał na Lakamba, aż go ktoś z zauszników tego ostatniego w pysk trzasnął, kładąc tamę opozycji. Patalolo odszedł, a miejsce jego zajął na honorowem krześle, pod nowo wywieszoną flagą, Lakamba. Wszyscy się dokoła niego cisnęli, kto z czołobitno-