Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom III.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i życie równe, równy los i tchnienie,
nieświadomości wiecznej równe pęta!

Wszystko jest marność! — i wszelakie ciało,
człowiek i bydlę, drogami jednemi
na jedno miejsce muszą iść — do ziemi:
w proch się obraca, co z prochu powstało!

A któż mi powie, zali ma co więcej
syn Adamowy? — i gdy śmierć rozkrusza
ciało, wstępuje-ż w górę jego dusza,
a w dole miejsce jest duszy bydlęcej?

Doczesne wszystko i wszystko jest marne,
rozkosz nie syci, praca próżno trudzi,
a nieświadomość klątwą wszystkich ludzi —
bo któż odgadnie, czem jutro ciężarne?

A więc dzisiejszy dzień trzeba pochwycić,
zapomnieć wczora, nie myśleć o jutrze;
wszak z każdą chwilą nasze życie krótsze —
pocóż je myślą truć i łzami sycić?...