Strona:PL Jerzy Żuławski-Zwycięzca 314.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dumnie Zwycięzcą, teraz w pohańbieniu, jakoby snop chrustu, przytoczono.
Kiedy go Sewin ujrzał, powstał spiesznie ze swego siedzenia, które miał wynioślejsze w pośrodku innych sędziów, i powiedział głośno, że on swoim rozumem sądzić tego człowieka nie chce, ale chciałby posłyszeć, jaką lud ma względem niego wolę.
Ludu była na placu wielka moc zebrana. Był zaś wśród niego i święty starzec Choma, który wprawdzie już nie dowidział, ale zawsze słyszał jeszcze trochę (później bowiem ogłuchł był zupełnie, jak wiadomo). Ten ci to prorok, posłyszawszy, że fałszywego Zwycięzcę przed sąd przywiedziono, począł był krzyczeć zaraz, bożym duchem uniesiony, że takiego zbrodniarza nawet sądzić się nie godzi, lecz odrazu z woli ludu trzeba go ukamienować. Na ten głos ze wszystkich stron zawołano, aby więźnia wydać ludowi, który ma już dla niego przygotowaną nagrodę za wszystkie jego łotrostwa.
Czcigodny i dostojny Sewin słuchał długo tych wołań w milczeniu, rozważając w duszy, coby mu czynić należało. Wreszcie gdy same z siebie ucichnąć nie chciały, domagając się owszem coraz natarczywiej wydania zbrodniarza, dał znak ręką, aby mu pozwolono głos zabrać. I wtedy przemówił mniej więcej w te słowa:
»Wielce szanowni obywatele i współziomkowie moi! Zebraliśmy się tutaj — sędzie — z polecenia rządzącego arcykapłana, Jego Wysokości Elema, aby rozważyć sprawę tego tu oto związanego człowieka, którego wydania właśnie się domagacie!
»Mieliśmy zamiar, uważnie wszystko zbadawszy, wysłuchawszy spokojnie świadectw i orzeczeń i tego nieszczęśnika nawet obrony, wydać wyrok sprawiedliwy, o którym w tej chwili sam jeszcze nie wiem, jakby był wypadł. Ale my wszyscy jesteśmy tylko sługami ludu i wola wasza jest dla nas prawem najwyższem. Wy zaś w oburzeniu srogiem nie chcecie