Strona:PL Jerzy Żuławski-Stara Ziemia 153.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   145   —

wkrótce rozmowę, która o światowych zdarzeniach toczyć się jęła, na skromniejsze tory osobistych wypadków i znajomości...
Pytał o uczniów dawnych, którzy w zadziwiającej pamięci jego byli żywi, choć niejeden z nich w grób się już położył, przypominał z dobrym na ustach uśmiechem drobne okoliczności, temu lub owemu wypadkowi towarzyszące.
Jacek ku oknu twarzą zwrócony, głos tylko mędrca słyszał i miał złudzenie, że zajmuje go istotnie to, o co pyta. — Kiedy się jednak przypadkiem obrócił i spojrzał w oczy jego, przerwał mimowoli obojętne jakieś opowiadanie... Oczy starca rozwarte, nieruchome, podobne były do dwóch otchłani bez dna, do promieni dziwnych, z nieskończoności biegnących i ponad tem wszystkiem, co się mówi i dzieje, szukających czego w bezkresie...
Wstyd go ogarnął i wtłoczył mu słowa nazad w pierś. Zaległo krótkie milczenie. Lord Tedwen uśmiechnął się.
— Z czem przybyłeś do mnie, synu? — powtórzył. — Mów teraz o sobie. To mnie zajmuje naprawdę.
Młody uczony poczuł rumieniec na twarzy. Miał zamiar istotnie mówić o Grabcu, o tym ruchu, którego nieuchronne wszczęcie przeczuwał, — rady starca, co mógł być władcą, zasięgnąć, o zdanie go zapytać: i naraz zrozumiał, że to wszystko tego dziwnego człowieka równie mało musi obchodzić, jak liść suchy, który może spada w tej chwili z drzewa przed jego domem, — albo równie wiele, gdyż on ujrzy poza tem wszystkiem czarnoksięskiemi swemi oczyma jeno tajemnicę bytu, objawiającą się zarówno w ziarnku piasku, falą morza miotanem, jak w przewrotach największych światów i ludzkości, jak w myśli najświetniejszym przebłysku.
Schylił głowę.
— Chciałem mówić rzeczywiście o pewnych sprawach, ale widzę w tej chwili, że drobne są ostatecznie...
— Niema rzeczy drobnych, — odparł sir Robert. — Wszystko ma swoją wartość i swoje znaczenie. Mów.