Strona:PL Jeden z wielu (Trzeszczkowska) 56.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przez pamięć onych szczęsnych godzin —
Wróć! Na pierś wierną złóż swą głowę —
I niech nam wzejdą zorze nowe,
Jakoby nowych dzień narodzin!





O pójdź! Słowiki gniazda ścielą,
Konwalia woń cudowną sączy,
I lilia z lilią dziś się łączy,
Nad lazurową drżąc topielą.

O pójdź! Wszak ze mną woła wszystka
Ta wiosna cudnie ukwiecona,
Co tchem miłości, zda się, kona
Od gwiezdnych rzesz do trawy listka!

Pójdź! woła nas szerokowładna
Pani, co imię ma: Przyroda!
Ona każdemu czarę poda —
I niewyjęta z istot żadna;

Bogata pierś téj prarodzicy:
„Żyj, kochaj, mnóż się“ — to jéj prawo,
Czyli twór orłem jest, czy trawą,
Czy nim syn myśli bladolicy.