Strona:PL Jeden z wielu (Trzeszczkowska) 48.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XI.

Jak długom leżał? Co się działo?
I czyjéj zawdzięczałem ręce,
Że téj straszliwéj ducha męce
Zwycięzko się oparło ciało?

Próżno dziś pytałby kto u mnie.
Gdym wskrzesł — ów straszny list dobyłem
I trupią główką naznaczyłem,
Jak gdybym przeszłość składał w trumnie.

I w świat poszedłem już sam jeden.
Sam jeden — słowo śmierci równe
Dla tego, co miał tak cudowne
Sny — i co taki widział eden!

A czy wy wiécie, jak ci żyją,
Co, żywi, sercem wpół umarli?
Wiecie, jak zwolna myśl się karli,
Gdy grotem skrzydło jéj przeszyją?