Ta strona została przepisana.
V.
Tak nam rozkosznie lat dwa zbiegło
W pracy i wierze w sił swych dzielność;
Marzeń gmach w rozmiar rósł i strzelność,
Podnoszon coraz nową cegłą.
Lecz myśl, gdy w dzieje się zagłębi,
Zwątpienie czerpie miast otuchy:
Bo silnym śmiech, słabym grób głuchy,
Jastrząb rozbija ród gołębi,
A los nie prawdzie wyższość dawa.
Znasz na wyciętych ludów grobie,
że pięść jest wszystkiém o walk dobie,
Że zawsze górą ręka krwawa.
Wprawdzie nad wielką czasów rzeką
Niekiedy — zbrojna w srogą mściwość —
Wstaje karząca sprawiedliwość,
Lecz — ach — daleko to, daleko!