Strona:PL Jeden z wielu (Trzeszczkowska) 22.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

O wiosno! wielką tyś mocarką!
Ty młodość uczysz roić wzniośle,
Ty pni zrąbanych latorośle
Wypędzasz, aby rosły szparko

I puste zadrzewiły pola;
Ty krzewisz ziarna i plemiona;
Przed Tobą, o niezwyciężona,
Mróz bezsilnieje — i niewola.

Toż na mogile stojąc krwawéj
Myśmy znów sen wysnuli śliczny
Olbrzymiéj pracy organicznéj,
Co gmach wznieść miała od podstawy.

Na ojców naszych grobowisku
Składając miecz, co iskry krzesze,
Mieliśmy iść pomiędzy rzesze,
W bratniém utonąć tém mrowisku,

Lecz roznieść z sobą ogień święty,
Który po latach pracy szczeréj
Przekuje tłumy w bohatery
I znów odewrze grób zamknięty.

A takim sen ów tchnął nam czarem,
Że dziś, gdy w duszy tyle zgasło,
Podajcie jeszcze dawne hasło —
A pójdę — by ledz pod sztandarem.