Strona:PL Jeden z wielu (Trzeszczkowska) 19.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IV.

Aż przyszła w końcu wskrzesicielka,
Aż przyszła świetna, ukwiecona,
Przybytek czyniąc z mego łona,
Młodość — ta wróżka święta, wielka!

I w piersi bólem już przybitéj
Znów hymn potężny zaśpiewała.
Naród i ludzkość, myśl i chwała
Podniosły sztandar złotolity.

I ile we krwi młodéj wrzenia,
A w orlich lotach jest porywu,
Świat bohaterstwa, uczuć, dziwu,
Wszystko spłynęło mi w marzenia.

Dajcie mi ręce, o rówieśni,
Młodzieńczych rojeń towarzysze!
Czemu w około takie cisze?
Czy wszystkie już umilkły pieśni?