Ta strona została przepisana.
I.
W objęciach matki kołysany
Pieśnią o sławie i wawrzynach,
O wielkich Ojców wielkich czynach, —
Jam roił orłów szlak świetlany.
Dwa mię potężne skrzydła niosły,
Imieniem: Miłość i Swoboda!
Toć harda była dusza młoda
I cel mych marzeń zawsze wzniosły,
W pośród słonecznych kul zasnowan
A znaczon wiedzy gieniuszem:
Bom ja chciał być Prometeuszem,
By przez mię lud mój był rozkowan;
By mu gniotące kark obroże
Stopił żar z Niebios przyniesiony.
Jam wówczas kochał za miliony,
Jak tylko młodość kochać może!