Ta strona została przepisana.
Obwarował, gdy przed sądem stanie,
I prawa mu i serca dostanie.
Szczęśliwy człowiek prawdziwie,
Kto w bojaźni Pańskiej żywie:
Gotów pełnić, co On swemi
Wyrzekł usty naświętszemi.
Temu jego wierna praca
Nigdy się w żal nie obraca;
Ale czego ziemi zwierzy,
Wszytko mu z lichwą odmierzy.
Jako, wijąc się po tyce,
Płodny krzak winnej macice
Obfituje w słodkie grona,
Tak bogobojnego żona.
Ociec siędzie za swym stołem,
A dziateczki stoją kołem,
By w bujnym sadzie zielone
Oliwki nowo sadzone.
To ma odnieść niewątpliwie,
Ktokolwiek pobożnie żywie;
Tego, siedząc na Syonie,
Będzie miał Pan w swej obronie:
W rzeczypospolitej zgodę
I całą ujźrzy swobodę,