Bądź dobrej nadzieje, a spuść się na Pana,
Twoja prośba, królu, będzie wysłuchana.
Nie długi czas temu (a każ na to[1] śmiele),
Że znacznie porazisz swe nieprzyjaciele,
I wysłucha cię Pan z wysokiego nieba,
I będzie przy tobie wszędy, gdzie potrzeba.
Oni w swoje wozy, i ufają w konie,
A my w Pańskiej kładźmy nadzieję obronie.
Oni upaść muszą, a my powstaniemy,
I zwycięstwa znaki sławne podniesiemy.
Zdarz to wieczny Boże, z Pańskiej swej litości,
A my bądźmy pewni, że Król z wysokości
Słyszy prośby nasze, a ócz[2] go żądamy
Wszystko z łaski Jego zawżdy otrzymamy.
Panie, za Twoją zawżdy pomocą król bije
Nieprzyjaciela swego, przeto też użyje
Nieśmiertelnej radości; bo jaka być może
Więtsza uciecha, jedno łaska Twa, mój Boże?
Dałeś mu, czego pragnął, a oczkolwiek prosił,
W żadnej rzeczy odmiotu nigdy nie odnosił.
Uprzedziłeś łaską swą, Panie, myśli jego,
Włożyłeś nań koronę z kamienia drogiego.