Jako z łożnice nowy oblubieniec,
Niosąc na głowie świetny złoty wieniec.
A gdy w bieg Jego pojźrzysz przyrodzony,
Nie jest tak prędki obrzym[1] niewściągniony,
Kiedy do kresu przed wszytkimi bieży,
Gdzie dar zwycięzcy obiecany leży.
Od wschodnich granic wynika ku biegu,
A zostawa się na zachodnym brzegu;
Jako świat wielki, niemasz miejsca tego,
Gdzieby się schronić przed promieńmi Jego.
Ale porządek i ozdoba rzeczy
Nie tak za sobą ciągną wzrok człowieczy,
Jako pobożny zakon Pański snadnie
Duszę nawraca i myślami władnie
Jego świadectwa próżne obłudności
Dziateczkom małym dodają mądrości;
Serce weseli jego Pańskie zdanie,
Oczy rozświeca jasne przykazanie.
Święta rzecz bojaźń Pańska; póki świata,
Nie uszczerbią jej zazdrościwe lata.
Wyroki Pańskie wszystki są prawdziwe,
Wszytki stateczne, wszytki sprawiedliwe.
Miód nie tak słodki, złoto w takiej cenie
I perły nie są i drogi kamienie;
Z nich Twoję wolę sługa Twój poznawa
Pewien nagrody, gdy przy niej zostawa.
- ↑ olbrzym.