Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.3 021.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
PSALM VI.


Domine, ne in furore tuo arguas me.


Czasu gniewu i czasu swej zapalczywości
Nie racz mnie, Panie, karać z moich wszeteczności;
Ale się raczej zmiłuj nademną strapionym,
A ulży nieco bólu kościom udręczonym.
Ciałem i duszą stękam, ledwe iżem żywy,
Dokąd mię chcesz zapomnieć, Ojcze litościwy.
Odmień umysł, a wejźrzy na me ciężkości,
Nawróć duszę od progu ostatniej ciemności,
Bo po śmierci, kto na Cię wspomienie? kto w grobie
Położony będzie mógł dzięki czynić Tobie?

Jużem ustał, wzdychając do Ciebie, mój Boże!
Na każdą noc umyję łzami swoje łoże,
Pościel płaczem napoję; płaczem wypłynęły
Oczy, a krzywdy ludzkie siłę mi odjęły.
Odstępcie precz odemnie, którzy źle czynicie,
Odstępcie, upadkiem się mym nie nacieszycie.
Bo Pan głos płaczu mego przyjął w uszy swoje
I łaskawie wysłuchał smutne prośby moje,
A ludzie nieżyczliwi zapałać się[1] muszą,
Widząc na oko, że się prózno o mię kuszą.



PSALM VII.


Domine Deus meus in te speravi.


W Tobie ja samym, Panie, człowiek smutny
Nadzieję kładę; Ty racz o mnie radzić.

  1. zapłonić się ze wstydu.