nie śmiał? Tak skromnie naonczas królowie polscy żyli, żeby tych[1] czasów i podły[2] ziemianin wstydził się tak żyć. Cóż rozumiemy o pospolitym człowieku, kiedy tacy królowie byli? Znać, że naonczas nie w długich obiadach, ani w cudzoziemskiem piciu szczęścia albo mnimania[3] swego ludzie pokładali, ale rychlej w trzeźwości a w mierze, która ludziom rycerskim jest potrzebna. Iż tedy dawnych królów żywot, a przytem bez pochyby i poddanych mizerny się zda przeciw[4] naszym dzisiejszym pospolitym utratom, nie masz się czemu dziwować, bo oni tem jako skazą[5] rzeczypospolitej gardzili, na co my się dziś wysadzamy. Ale w czem też oni znaczni być chcieli, temby się nam z nimi na sztych puścić,[6] którym probierzem[7] ja natenczas być nie chcę. Chwalą wszytki historje Kuryusa rzymskiego, który siedząc przy ognisku a rzepę sobie piekąc, nie chiał[8] ani spojrzeć na one znamienite dary, którym[9] u niego Samnitowie pokój odkupić[10] chcieli. Tożci podobno i oni naszy cni królowie czynili, a bez pochyby i poddani: w piekarniach siadali, a przedsię nieprzyjaciołom swym srodzy byli. Ale niechając starych obyczajów, których już w Polszcze niemasz, wróćmy się do dzi-
Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.2 209.jpeg
Wygląd