Ta strona została przepisana.
Nowotnym rymom, abych przodkom twoim
Tym snadniej służył; a już mnie nie wodzi
Tam, gdzie Pegazów sławny zdrój wychodzi.
Znać, że się człowiek nie na rozkosz rodzi,
Bo z płaczem na ten nędzny świat przychodzi.
Niedługo, dziatki, tej gry waszej będzie,
Po chwili drugi nad czem inszem siędzie[1].
Czego za świeża skorupa nawrzała,
Ten zapach będzie w sobie długo miała.
Jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli,
Którzy chcą, żeby młodzi nie szaleli.
Wszystko myśliwcy na tym biednym świecie:
Możniejszy zawżdy podlejszego[3] gniecie.