Ta strona została przepisana.
A kiedy cię pocałuję,
Trzy dni w gębie cukier czuję.
W tańcuś, jak jedna bogini,
A co cię skutniejszą[1] czyni:
Niemasz w tobie nic hardości,
Co więc rzadko przy gładkości.
Tymeś ludziom wszytkim miła,
I mnieś wiecznie zniewoliła;
Przeto cię me głośne strony
Będą sławić na wsze strony.
Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe wczasy, kto pożytki
Może wspomnieć zaraz wszytki?
Człowiek w twej pieczy uczciwie
Bez wszelakiej lichwy żywie,
Pobożne jego staranie
I bezpieczne nabywanie.
Inszy się ciągną przy dworze
Albo żeglują przez morze,
Gdzie człowieka wicher pędzi,
A śmierć bliżej, niż na piędzi.[2]
Najdziesz, kto w płat język dawa,
A radę na funt przedawa;[3]