Ta strona została przepisana.
Bo w trosce człowiek zgrzybieje
Pierwej, niż się sam spodzieje.
Ale gdzie dobra myśl płuży,[1]
Tam i zdrowie lepiej służy;
A choć drugi zajdzie w lata,
I tak on ujdzie za swata.
Za mną, za mną piękne koło.
Opiewając mi wesoło;
A ty się czuj,[2] czyja kolej,
Nie maszli mię wydać[3] wolej
Za mną, za mną, piękne koło,
Opiewając mi wesoło;
Czuję się, że moja kolej,
A ja nie mam wydać wolej?
Sam ze wszytkiego stworzenia
Człowiek ma śmiech z przyrodzenia,
Inszy wszelaki źwierz niemy,
Nie śmieje się, jako chcemy.
Nie ma w swem szaleństwie miary,
Kto gardzi Pańskimi dary;
A bodaj miał płakać siła,
Komu dobra myśl nie miła.