Tu przy ciekącym przezornym[1] strumieniu,
Każ stół gotować w jaworowym cieniu;
Każ wino nosić, póki beczka leje,
Póki wiek służy a śmierć nie przyśpieje.[2]
Postąpisz z włości drogo zapłaconych,
Postąpisz z dworu i gmachów złoconych;
A co zebrania twego kolwiek będzie,
To wszystko przyszły namiastek[3] osiędzie.[4]
Bądź się kto zacnym rodził i bogatym,
Bądź niewolnikiem, u śmierci nic na tym;
Czyjkolwiek naprzód los wynidzie, wsiadaj[5]
Wieczny wygnańcze, ani więc okładaj.
Niemasz, i po drugi raz niemasz wątpliwości,
Żeby cnota miała być kiedy bez zazdrości:
Jako cień nieodstępny ciała naszladuje,[6]
Tak za cnotą w też tropy zazdrość postępuje.
Nie może jej blasku znieść, ani pojźrzeć w oczy,
Boleje, że kto przed nią kiedy wyzszej skoczy;
A iż baczy po sobie, że się wspinać prózno,
Tego ludziom uwłóczy, w czem jest od nich rózno.[7]