Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.2 050.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

To drugi wnet rozciska,
Niech świata głód nie ściska.

Po śmierci trudno rządzić;
Tyś mógł, ojcze, nie błądzić;
Syn tylko worki zliczy,
W rozumie nie dziedziczy.

Przeto te troski płone
Szatanowi zlecone;
Niech, uprzątnąwszy głowę,[1]
Mkną w skrzynię Fokarowę.[2]

A nam wina przynoście,
Z wina dobra myśl roście.
A frasunek podlany
Taje, by śnieg zagrzany.



PIEŚŃ XXV.[3]


Użałuj się, kto dobry, a potłucz zawiasy
I mnie samę wrzuć w ogień, bo prze te niewczasy

  1. ustąpiwszy z głowy.
  2. mowa tu zapewne o skrzyni żelaznej na pieniądze, wożonej w r. 1511 przez kupców augsburskich, Fuggerów, którzy na mocy umowy z papieżem Juliuszem II jeździli z jego bulami po Europie i zbierali pieniądze na budowę kościoła św. Piotra. Stryjbowski (księga 23, rozd. 6) nazywa ich Fogarami albo Fokierami.
  3. w pierwszych 24 wierszach poeta naśladuje elegię 16-tą, ks. I Propercyusza; reszta pieśni to przekład tejże elegii.