Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 334.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
O STARYM.


Stary miał priapismum, nieukładną mękę,
Lecz była młodej żenie ta niemoc na rękę,
Bo się pan często parzył w przyrodzonej wannie,
Co więcej, niźli jemu, pomagało Hannie.
Potem go uleczyli mądrzy doktorowie;
A pani w płacz nieboga: Biadaż mojej głowie!
Kiedyś ty, mężu, stękał, jam się dobrze miała,
A kiedyś ty zasię zdrów, ja będę chorzała[1].



DO FRASZEK.


Fraszki, za wszeteczne was ludzie poczytają
I dla tego was pewnie uwałaszyć mają.
A tak ja upominam: Nie mówcie plugawie,
Byście potem nie były z wałachy na trawie;
A mówcie przykładem mego Mikołajca:
Co to niesiesz? — Gospodze[2] z odpuszczeniem: jajca.



DO BARTOSZA.


Bartoszu łysy, a z hiszpańską brodą;
Godzienby[3] łaski za swoją urodą,
Ale panienki na cię nie łaskawy,
Tak powiadają, żeś nogieć[4] wąchawy[5];

  1. po tej fraszce w egzemp. berlińskim następuje fraszka „O gościu” (pomieszczona w dod. „Dobrym towarzyszom gwoli”).
  2. wołacz liczby pojed. od gospodza = pani.
  3. godzienbyś.
  4. nikczemnik, nicpoń.
  5. węszący.