Ta strona została uwierzytelniona.
JANA KOCHANOWSKIEGO.
Przypisana Jej M. Paniej Elżbiecie z Szydłowca, na
Wszytkich skarbów na świecie i wszytkiego złota
Godnaby, zacna pani, twa dobroć i cnota.
Lecz w to Bóg umiał trafić i porządne[1] nieba,
Czego ja nie mam, tego i tobie nie trzeba.
Tej miary, tego kresu twe szczęście dochodzi,
Że nie wiem, jeśli prosić o więcej się godzi.
Jednak, abych zachował stare obyczaje,
Bo temu, kto ma wiele, każdy przedsię daje,
Przywiodłem ci Zuzannę, po prostu przybraną,
Dokąd jej kosztowniejszej szaty nie dostaną.
Dar poprawdzie niewielki, lecz ja o to proszę,
Chuć[2] moję więcej uważ, nie to, co przynoszę.
Niechaj się źli nie kochają w swojej wszeteczności
Żywie Bóg na niebie, który karze ludzkie złości,