Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 177.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Poco me smutne oczy za sobą ciągniecie,
Żalu mi przydajecie?
Już ona członeczków swych wami nie odzieje —
Niemasz, niemasz nadzieje.
Ujął ją sen żelazny, twardy, nieprzespany.
Już letniczek[1] pisany,[2]
I uploteczki[3] wniwecz i paski złocone:
Matczyne dary płone.
Nie do takiej łożnice, moja dziewko droga,
Miała cię mać uboga
Doprowadzić; nie takąć dać obiecowała
Wyprawę, jakąć dała:
Giezłeczkoć[4] tylko dała, a lichą tkaneczkę;[5]
Ojciec ziemie bryłeczkę
W główki włożył; niestetyż, i posag i ona
W jednej skrzynce zamkniona.


TREN VIII.

Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja droga Orszulo, tem zniknieniem swoim.
Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:
Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.
Tyś za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała,
Wszytkiś w domu kąciki zawżdy pobiegała:

  1. lekka suknia na lato.
  2. malowany we wzory.
  3. wstążeczki wplecione.
  4. koszulkę.
  5. sukienkę.