Przejdź do zawartości

Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 160.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A cóż potem? zdradziwszy męża właściwego,[1]
Zjechała[2] przez namowy gościa wszetecznego.
Jaki dom, jakie złoto, jaka gładkość przy tej
Przysadzie[3] ma smakować myśli znamienitej?
Cnota tedy ma przodek, jako w każdej rzeczy,
Tak i w małżeństwie, i tę naprzód miej na pieczy.
Bo gdzie ta jest, by dobrze nic więcej nie było,
Człowiekowi z nią samą żyć na świecie miło.
Gdzie tej niemasz, tam wszytko swoję cenę traci,
Zacność precz, a uroda przez niej już nie płaci.
Cnotą grunt założywszy, kto przyniesie ktemu
I urodę i szczęście, blizki fortunnemu.
Bo dobra na trzy części mądrzy rozpisują:
Jedne w umyśle, drugie w ciele ukazują,
Trzecie z strony przychodzą, co szczęściem zowiemy;
Wszystkich trzeba, jeśli żyć doskonale chcemy.
Umysł, rozum, wymowę cnota zastąpiła;
Przy ciele się zamyka zdrowie, gładkość, siła.
Fortunie przypisują ród, powinowactwa,
Dostojeństwo, majętność, skarby i bogactwa: —
Ale do Koryntu przyść nie każdemu snadnie;
To wszytko rzadko kiedy jednemu przypadnie.
Przeto trzeba nam wiedzieć, jako co szacować,
Umysł naprzód i jego dary umiłować,
Potem dobra cielesne plac mają za temi,
Dopiero szczęście idzie z przypadki swojemi.

  1. własnego.
  2. wyjechała, uciekła.
  3. przysada = dodatek, wada, podejście, podstęp.