Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 549.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

a tu idzie kilkoro chartow pięknych, wyżłow kilka, a tu liszka między niemi, kuna, jaźwiec, wydra; zając też ze dzwonkami za koniem podskakuje, jastrząb u myśliwca na ręce, kruk nade psy lata, czasem też padnie na charcie i tak się powozi; to się ow tylko żegnał: »Dla Boga! czarnoksiężnik to: zwierz wszelaki między psy chodzi. Czego szuka? Czemu tych nie szczuje, co za nim chodzą?« Porwał-li się też zając, to wszyscy za nim, nawet i ten chowany, kiedy widział, że psi skoczyli, to też i on za nimi poskoczył. Ale jak się tam już zając począł modlić, to wychowaniec uciekał nazad do konia, jakby mu oczy wybrał. To ludzie rozsławili to moje myślistwo na całą Polskę, jeszcze i więcej rzeczy przykładając. Ale zaniechawszy tego myślistwa, wracam się ad cursum anni[1].

W tym roku stanęło z Turkami rozgraniczenie nieszczęśliwe o Podole. Wojsko tego roku stało pod Mikulenicami[2]. Do Gdańska chodziłem dwiema szkutami; stanąłem we Gdańsku dziewiątego dnia, bo woda była donośna i cicho; przedałem J-oMści panu Tynfowi pszenicę po złotych 160. Ja powrociłem lądem, a statki stanęły u pala[3] w niedziel [sześc]i[4].

  1. do przebiegu roku
  2. Mikulińce — m-ko nad Seretem w woj. tarnopolskiem, na południe od Tarnopola.
  3. u pala, do którego się przywiązują galery i statki w przystani. Pasek miał własny pomost i śpichlerz na zboże w Nowym-Mieście Korczynie nad Wisłą.
  4. Część karty u dołu obcięta; możnaby także czytać piąci. Z następnego wyrazu widać szczątki liter d i ł.