czyńskiem[1], wodzem swoim, zdradzili nas i do Turkow wszyscy poszli.
Po wzięciu Kamieńca puścili Tatarowie zagony głęboko, aleć się im nie poszczęściło z łaski Bożej, kiedy wojsko nasze na imię krola pobożnego wszędzie ich potężnie biło; pod Niemirowem[2], pod Komarnem[3], pod Kałuszą[4] naginęło tego jako psow, a w lassach, po błotach najwięcej tego nabili chłopi. My zaś i z krolem stojąc pod Gołębiem, trudno było dalej progredi[5] i łączyć się z wojskiem kwarcianym, bośmy mu nie ufali, widząc, jakie conspirationes[6] zachodzą contra coronatum caput[7], żeby byli radzi krola wydali na sztych nieprzyjacielowi. W ten czas, kiedy orda brali [jassyr] koło Komarna, posłano na podjazd komenderowanych z pospolitego ruszenia, ludzi wybierając i na koniach dobrych. Rozdzielono nas na dwie watahy. Dano nad jedną watahą komendę Kalinowskiemu[8], nad drugą zaś mnie. Poszliśmy dwiema szlakami nocą. Ja tedy, wiedząc dobrze tryb podjazdowy, poszedłem tedy na Beł-
- ↑ Kryczyński Aleksander, Tatar.
- ↑ Niemirów — m-ko nad Białą, w wojew. lwowskiem, pow. żółkiewskim.
- ↑ Komarno — m. w wojew. lwowskiem, w pow. lwowskim.
- ↑ Kałusz — m. w wojew. stanisławowskiem, w pow. halickim, między Stryjem a Stanisławowem.
- ↑ posunąć się
- ↑ spiski
- ↑ przeciw głowie ukoronowanej
- ↑ Jakób Kalinowski, łowczy podolski.
i stąd pod mianem Lipków lub Czeremisów z krymskimi Tatarami wpadali w granice Rzpltej.