Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 360.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzanina swego pokojowego, na moje miejsce za przystawa Moskwie. Przyjechawszy do rodzicow, było dosyć wesołości po owych, ktore słyszeli, lubo nierychło, grodzieńskich okazyach; nazjeżdżało się krewnych, samsiadow, dobrych przyjacioł dosyć. Byliśmy sobie bonae voluntatis[1]. Odpocząwszy w domu, proposuimus explere votum[2] do Częstochowy; wybraliśmy się tak, żeby na Boże Wstąpienie tam stanąć. Jechała matka, jam szedł piechotą, a konie za mną prowadzono, na ktorych miałem nazad powracać. Gorąca były srogie. Nazad powracając, spadły śniegi, szkody poczyniły wielkie, bo żyta już na ten czas kwitnęły. Śniegi upadły po kolano koniowi, kwiat powarzyły, sady i insze fructifera[3] popsowały, bo leżały tydzień; i tak nie było w tym roku żadnego albo mało co z żyta pożytku, inszych zboż nadwerężyło znacznie. Poena peccati[4] w tym roku, że i Pan Bog, i ludzie dużo chleba ojczyźnie ujęli, z czego nastąpiła potym drogość zboż wielka i ścisk na ludzi.

Spowiedałem się też w Częstochowej za tą bytnością i prosiłem rozgrzeszenia ex voto promissi[5] (jakom wyżej napisał) z jedną damą matrimonii[6], ktore że nie doszło, a stanęło protunc temerario ausu[7], a po prostu mowiąc, z zakochania. Rozgrzeszonoć mię wprawdzie, ale pamiętam i długo pamiętać będę zadaną po-

  1. dobrej myśli, weseli
  2. postanowiliśmy wypełnić ślub
  3. drzewa owocowe
  4. kara za grzech
  5. z uczynionej obietnicy
  6. małżeństwa
  7. wówczas nieroztropną odwagą