Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 338.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z miasta, biorąc ten kłopot na siebie«, czy to jego była życzliwość, czy to mię też tak probując, kazali powiedzieć. Nie konfunduję się ja tym; kazałem owę ulicę wozami zatarassować tak jak szeroka, woz pole (s) woza, i od rynku, i od przyjazdu, że już i konny przejechać nie mogł. O prowiant nie proszę, bo w ulicy stoję najdostatniejszej; musi tu wszystko być. Interim[1] wołaj kowala, ktorych kilka była w tej ulicy; kazałem burmistrzowi włożyć dwoje kajdan na nogi. Semenowie w paradzie[2] stoją, Moskwa wszyscy armatno, bez ruśnice długiej żaden nie stąpi: niechże mię teraz wyganiają. Piwa jest dostatek po gospodach, szynkują dobrze moi ludzie. Mowię gospodarzowi: »Jest tu miod gdzie blisko?« On dla swojej folgi, żeby mu piwa mniej wyszło: »Jest Mści Panie, tylko proszę, żeby mię nie wydawać, tam a tam«. Stało tam bojarow 6 w tamtej gospodzie. Kazałem, żeby sobie uprosili cicho garniec miodu za piniądze; tak się stało. Wypiwszy ten, po drugi do piwnice poszła szynkarka, a moich też kilka za nią: dali znać, że jest miodu 6 beczek. Kazałem zabrać: »Pij, popodpijawszy, dawaj ognia na ulicach!« Takeśmy całą noc przegaudowali[3]. Nazajutrz zaraz do gumien, ktore były za naszymi stajniami; nawieziono zboż w snopach, sian, co potrzeba. Kiedy widzą, że to nie ustraszą, widzą, że o nic nie proszę, mam wszystkiego dosyć, wieprzow karmnych nabito, kur, gęsi, aż znowu idą wczorajsi porucznicy i kilka

  1. Tymczasem.
  2. w gotowości
  3. Przegaudować (z łac.) — przehulać.