ojczyzny detrimentum[1]. Już Moskwa nie mieli resistendi modum[2], już zdesperowawszy, poddać się a miłosierdzia prosić intendebant[3]; już panowie Wolscy[4] za Białe jeziora[5] swoje wyrugowali dostatki. Po prostu rzadko się taki znalazł w wojsku naszym, ktoryby miał szczerze aspirare[6] do związku. Aż tandem effecerunt[7] to hetmańscy, żeby przynajmniej zbliżyć się do nich ad conferendum[8]. Ja też deklarował porucznikowi memu, żeby się starał o towarzysza na moje miejsce; o czym dowiedziawszy się wojewoda, kazał Mężyńskiemu, porucznikowi swemu, traktować ze mną, żebym pod jego chorągiew podjechał. Conclusum[9] tedy, żem dał rękę.
Wojsko tedy, poszedszy z pod Kobrynia[10], złączyło się z hetmańskiemi, ale nie wszystkie chorągwie; bo krolewskie, jego samego i insze, jako to: zięciowskie[11], starosty kaniowskiego[12], też nie chciały się łączyć. W kole tedy generalnem wielki hałas pro et contra[13], bo hetmańskie wojsko już było, jako dudy, nadęte i srogiego ducha miało do konfederacyej. Nasi
- ↑ szkodę
- ↑ sposobu opierania się
- ↑ zamierzali
- ↑ Panowie Wolscy — tchórze. (Por. str. 123 nstp.). Zjawisko językowe znane pod nazwą synekdochy: pojęcie obszerniejsze zamiast ciaśniejszego i naodwrót, np. Krezus — bogacz.
- ↑ Bieło-Oziero w połudn. wschodniej części gub. nowogrodzkiej.
- ↑ wzdychać
- ↑ nakoniec dokazali
- ↑ na rozmowę
- ↑ Stanęło na tem.
- ↑ Kobryń — m. nad Muchawcem, po prawej stronie Bugu w wojew. poleskiem.
- ↑ Wacława Leszczyńskiego, krajczego kor.
- ↑ Por. str. 19, przyp. 5.
- ↑ za i przeciw