Strona:PL Jachowicz Bajki i powiastki 104.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dziecię!... rzekł dziadzio, miał coś wyłożyć,
A wtem nadchodzi kaleka,
Wnuczekby nie chciał nauk odłożyć,
Niech sobie — rzecze — poczeka.
O, nie, kochanku, pierwszy ubogi;
Posłuchaj serca swojego,
Za nic nauki, za nic przestrogi,
Nad wszystko miłość bliźniego.
Święta to dla mnie była nauka,
Dotąd brzmią w uchu te słowa,
I to, co mówił dziadzio do wnuka,
Na wieki serce zachowa.



Groby.

W miłej ustroni ogrodu,
Pośród gęstych drzewin chłodu,
Bez przepychu i ozdoby,
Miłych osób były groby.
Blizka z granitu kolumna,
Z olbrzymiej postawy dumna,
Na jeden z grobów spojrzawszy z góry,
Rzecze: — Kamieniu ponury!
Czemuż tym miejscom wydzierasz ozdoby!
Precz na cmentarz smutne groby!
Człowiek, co właśnie grób polewał łzami,
Tak za miłemi ujął się grobami:
— Nieczuły głazie! pomnij, żeś ty z niemi
Z jednej wykowany ziemi,