Strona:PL JI Kraszewski Z Florencyi from Biesiada Literacka Y 1878 No 121 page 259 part 2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dza tylko ciekawość naszę, nie zupełnie ją zaspakajając. O Ormianach z taką znajomością organizacyi téj „nacyi,“ jéj obyczajów, zajęć, żywota, nikt dotąd nie pisał.
W artykule Porwanie Króla, prostuje się wiele niedokładności, do których rozpowszechnienia przyczynił się Rzewuskiego „Listopad“ i Wójcickiego „Cmentarz Powązkowski.“ Co do Rzewuskiego, w tym nigdy ścisłéj prawdy historycznéj szukać nie należy. Doskonały malarz barwy, świateł i cieni, w rysunku swych obrazów idzie za fantazyą, za wdzięczną plotką, za posłuchem. Tu więc wyrzut nawet zbyteczny. Ktoby chciał ściśle rozbierać Soplicę, Pamiętniki Michałowskiego, Listopad, zadałby sobie pracę niemiłą i próżną. Na seryo téj historyi brać niepodobna, choć z niéj wieje żywe poczucie charakteru epoki. Zarzut uczyniony Wójcickiemu, spisał krążącą tradycyą, całe porwanie króla, przedstawiającą jako komedyą odegraną, dla pozyskania mu sympatyi — jest o tyle niesłusznym, że istotnie u współczesnych wypadkowi znajdujemy już rozpowszechnione to przekonanie. Jeśli się nie mylimy, w życiu Klemensa XIV Thejnera, w raportach współczesnych z Polski, wypadek ten jest czarno na białém przedstawiony jako — szalbierstwo i fikcya.
Nie przeczym że Dr. Antoni J. ma słuszność, ale jakże to nieskończenie charakterystyczne jest, że ludzie co własnemi oczami patrzyli na ten wypadek, widzieli w nim — komedyą!! gdy jéj w istocie nie było. Postać Strawińskiego wychodzi tu nieco dobitniéj, jaśniéj, ale nie powiemy aby ona była już całkiem dla nas zrozumiałą. Wybornie wystudyowane szczegóły, opowiadaniu dodają ceny. Równie ciekawym jest artykuł ostatni, będący rodzajem rehabilitacyi Ksawerego Dąbrowskiego, a — zarazem ostrzeżeniem co do pamiętników Michała Ogińskiego. Co do tych ostatnich, że nadzwyczaj oględnie posługiwać się niemi wypada, to nie ulega najmniejszéj wątpliwości. Ale mamy, oprócz tych i wiele innych papamiętników, z ostatniego stulecia, — któremi często się posługiwał i Kostomarów, (Gąsinnowskiego) na najmniejszą wiarę nie zasługujących. Poczciwy nawet Kiliński, najserdeczniejszy człek, w drugim swym, niewydanym pamiętniku —